Strony

1 lutego 2017

Od Leviego - Cd. Fabiana

Z całej siły powstrzymywał się od połknięcia różowawej substancji, lub też zachłyśnięcia się nią. To nie tak, że nie chciał. On po prostu nie lubił. Jedyne co jego organizm tak naprawdę tolerował, to herbata. Najbardziej jednak nienawidził alkoholu. Gardził nim. Do tego, nie miał on zbyt mocnej głowy. Po kilku łykach rano nie pamiętałby co tak naprawdę się tu stało. Z całej siły próbował odsunąć od siebie butelkę. Nie chciał być zmuszany. Wolałby być pozbawiony jakiejś części ciała, niż przełknąć choć jedną kroplę tego gówna. Błagalnym wzrokiem spojrzał na Fabiana, czując jak łzy kształtują mu się w oczach. Mógłby nawet wsadzić sobie w usta co innego, byleby nie było to wino. Zapłakał cicho, łapiąc go za przedramię. 
Widział satysfakcję w oczach swojego pana, jednak nie bardzo o tym myślał. Chciał się wydostać z tej sytuacji. Wiedział jednak, że nie wygra. Pociągnął cicho nosem i rozluźnił gardło, by ciecz swobodnie mogła wpłynąć do jego żołądka. Poddał się. On już dawno się poddał. Oddał w ręce prawdziwego potwora. Prawdopodobnie nawet nie zważał na mokre plamy na jego policzkach. Sam nie rozumiał, dlaczego w ogóle płakał. Gdy tylko butelka zniknęła z jego ust odkaszlnął głośno, patrząc gniewnie na mężczyznę przed sobą. Przez takie incydenty nienawidził go jeszcze bardziej. Później dziwi się, że jego psychika jest aż tak zniszczona. Wkurzony przetarł dłonią usta i wstał, kręcąc się na boki. To dziwne, że od razu na niego działa. 
Nie był jednak zdziwiony kiedy od razu zaczęło mu się kręcić w głowie. Z resztą ona sama nieprzyjemnie pulsowała. Po raz kolejny przeniósł spojrzenie na szczerzącego się Fabiana i usiadł na miejsce wcześniej zajmowane przez Irenę. Położył się, natychmiastowo zaczynając się śmiać. Zdecydowanie był pijany. 
Zachowując trochę zdrowego rozsądku zasłonił się łokciem i uspokoił. Musisz się ogarnąć Levi. Nieprzyjemny ból rozrywał mu czaszkę, czego nienawidził bardziej, jak osoby, która to spowodowała. Warknął cicho i odwrócił się twarzą do pościeli. Nie mógł się już dłużej powstrzymywać. Głośny rechot opuścił jego usta przerażając jego samego. Zignorował wszelki ból i podniósł się. Nie próbując się nawet ogarnąć i pomyśleć o tym co ma zamiar zrobić, znowu się zaśmiał i wpakował władcy na kolana. Udając zawstydzonego przejechał dłonią po umięśnionej piersi. Pisnął cicho, jednak dźwięk został stłumiony przez jego dłoń, którą gryzł by zatrzymać krępujące dźwięki. Uniósł niepewny wzrok u górze i spotkał się z zaciekawionymi czerwonymi tęczówkami. Zachichotał po raz kolejny, znów kładąc swoje dłonie na piersi Fabiana. Był zaskoczony, jak bardzo mały obszar ona pokrywają. Zaintrygowany wysunął palec wskazujący, jeżdżąc nim po całej klatce piersiowej. Od obojczyków po sutki, od widocznych mięśni po pępek. Nie słyszał żadnych protestów. Ciało władcy nie napinało się, jakby mu to przeszkadzało. Pełen zadziwiającej odwagi zjechał palcem po krawędź spodni, które miał zamiar odpiąć, jednak masywna dłoń zatrzymała tę jego i odsunęła od siebie. 
Udając niezadowolenie wysunął wargi i zmarszczył brwi patrząc gniewnie na właściciela boskiego ciała. Lekkim pchnięciem przewrócił go na miękkie łóżko i sam z niego zszedł, przyglądając się mniejszemu z ciekawością. Levi zaśmiał się cicho, wyciągając ręce w jego stronę. Chciał się zabawić, a Fabian skutecznie mu to utrudniał. Naburmuszył się jeszcze bardziej, gdy nie wrócił na swoje miejsce.
- Zimno mi, nie rozbieraj - burknął, jednak nadal wgapiał się w leżącego na łóżku. Błękitnooki zachichotał cicho, chowając zawstydzoną twarz w dłoniach. Czuł jak przenikliwy wzrok wręcz wypala dziury w jego małym ciele. Chciał stąd uciec, jednak równocześnie pragnął czegoś innego. Potrzebował tej specyficznej bliskości pomiędzy nimi. Nawet jeśli nie wiążą się z tym żadne uczucia.
- Możesz się rozgrzać pieprząc mnie najmocniej jak potrafisz - szepnął niepewnie, odkrywając jedno oko, by zobaczyć reakcję. Wtedy też zrozumiał, że wypowiedzenie tych słów było błędem. Pijany Levi to zbyt szczery i zboczony Levi.

[Fap?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz